2.07.2017

1.00; prolog


15 maj


Zrzucając z nagich ramion oliwkowy bomber z trudem powstrzymuję łzy. Spoglądam na kurzące się pierwsze szpilki i przypominam sobie nienawiść w prawie wszystkich oczach moich koleżanek, podających się za przyjaciółki. Tylko jedna dziewczyna w okularach, chorująca na cukrzycę spogląda na mnie z uśmiechem i widzę w jej zachowaniu coś, co podpowiada mi, że powinnam walczyć do samego końca. Co jest złego w tym, że chcę zatańczyć poloneza z jedynym, posiadającym dobrą opinię chłopakiem? Nie interesuje mnie, że będę musiała nauczyć się chodzić w nowych butach, ponieważ dzieli nas dwadzieścia dziewięć centymetrów wzrostu. Zależy mi na tym bardziej niż na ocenie celującej z edukacji dla bezpieczeństwa albo przesyłce od kuriera. Muszę przyznać, że od kilku dni jestem w kropce, ale tak się właśnie dzieje, kiedy zauroczy się człowiek maksymalnie i jeszcze okłamuje przy tym cały świat. Wszystko zaczęło się we wrześniu i zakończy się w czerwcu, kiedy to większość osób z klasy będzie płakała, a ja zachowam do końca kamienną twarz i lodowate serce. Opierając się o brązowy parapet, czuję podmuch zimnego wiatru i widzę porozrzucane na zeszycie od polskiego podarte, dziewięć skrawków kartki w kratkę, zapewne nie wyrwanej z brudnopisu. Słyszę tylko swoje imię, a przed szóstą godziną lekcyjną dowiaduję się, że moje marzenie może się w sumie zastrzelić albo iść się kochać, ale do samego końca zaczynam wierzyć, że w pary dobierze nas wychowawczyni.



  


Kiedy ustawiałam odliczanie do zakończenia gimnazjum na samym początku pojawiła się trzycyfrowa liczba, z majowym poniedziałkiem wyświetla się jedynie czterdzieści dni, a moje serce zaczyna uderzać z podwójną prędkością. Zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem moje zauroczenie nie było najgorszym błędem i pomyłką mojego krótkiego życia? Pojawiają się myśli, że w sumie zatańczy z Tobą imienniczka żony Piotra Nowakowskiego, ale zaczynam się gubić, kiedy jednocześnie słyszę o tym, iż ona nie widzi w Tobie kandydata, ale zamierza kupić siedemnastocentymetrowe szpilki. W nocy przy szczelnie zasłoniętych oknach, przeczesując dłonią mokre, krótkie włosy zaczynam żałować. Chodzimy do jednej klasy od ośmiu lat i nagle w ostatniej chwili zaczynamy zmieniać naszą przyjaźń na coś więcej. Czy to jest dobry krok? Gdyby nie to, że dziewczyna Twojego kumpla zdradziła mi Waszą rozmowę o mnie pewnie myślałabym, że tylko ja obdarzyłam Cię nieznanym dotąd uczuciem. Myślałam, że od września mylę także Twoje spojrzenie, jednak w pierwszy dzień wiosny zostałam przekonana, że wszystko odczytuję w poprawny sposób. Co jednak mi po tym, kiedy żadne z nas nie powie sobie tego wprost albo nie napisze nawet wiadomości. Czasem wystarczy dotknąć kilku liter i wysłać to o czym myślę. Nie potrafię się jednak przełamać, bo jestem zbyt nieśmiała i bałabym się, że kiedyś Twój telefon znajdzie się w nieodpowiednim posiadaniu. Całe moje wyobrażenie psuje jedno pytanie. Co jeśli ona tylko w perfidny sposób ze mnie zażartowała? Wtulając się w poduszkę zasypiam, bo według wyliczeń alarmu do pobudki zostało siedem godzin i osiemnaście minut.


"Czasem lubi się kogoś za mocno i to się nazywa miłość"
~Kubuś Puchatek


22 komentarze:

  1. ukichana czcionka, ale mam 3% baterii 💔 // Olciak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiedzieć, że słowem ukochana zajęła się autokorekta :")

      Usuń
    2. starzeję się chyba albo to po prostu z racji taka debila no cóż... ryczę jak głupia i jeszcze gra mi w uszach Halsey - Sorry. wiesz co? czuję się bardzo silnie związana z tym opowiadaniem, bo dobrze wiem co znaczy ten blog i ten nieszczęsny polonez. będę czekała na kolejne części, bo wiem, że to dla Ciebie słońce bardzo ważne. a skoro tak jest to dla mnie też ♥ roześmiałam się nawet na chwilę, gdy przeczytałam o tych szpilach. Jędrzej się nadaje, zdecydowanie. nie wiem czy przyznam się to tych łez na messengerze, ale płaczę, siostrzyczko ♥

      kocham, ret.

      Usuń
    3. nucę sobie właśnie nie rycz mała nie rycz xD masz rację, jest cholernie ważne! jesteś kochana, siostrzyczko ♥

      Usuń
  2. miałam ustawiony specjalnie alarm, ale chwilowo nie mam czasu ❣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alarm ustawiony na pamiętnik :") tego się nie spodziewałam

      Usuń
    2. wykończył mnie pewien dwulatek, więc jutro nadrabiam wszystkie zaległości ❣

      Usuń
    3. Z Jędrka jestem jeszcze bardziej zadowolona ❣ coś czuję, że te chwile do czerwca miną im zbyt szybko i nic się nie zmieni między nimi. Młodzi ludzie są zazwyczaj nieśmiali, a jeżeli chodzi o coś więcej niż przyjaźń wolą to zostawić w spokoju. Kibicuję Nelce i Gruszce z całego serca ❣

      Usuń
    4. ten dwulatek? cudny dwulatek! może minęły, a może nie ...

      Usuń
  3. jestem pod wrażeniem twojego piekielnego talentu.
    miażdżysz! mam nadzieję,że któreś z tej dwójki odważy się zrobić pierwszy krok,ogromną nadzieję.
    tęskniłam za bloggerem:/
    całuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno ta dwójka zrobiła pierwszy krok w polonezie xD

      Usuń
  4. Melduję się!
    I zostaję do końca. Genialny początek!
    Jestem cholernie ciekawa, jak stworzysz tą historię, bo zapowiada się niesamowicie dobrze.
    Czekam, buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak też jestem cholernie ciekawa, bo zapowiadać się może dobrze, a skończyć się może źle

      Usuń
  5. na jutro to zostawię. Lil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji to serce obciążone jest każdym smutkiem, ale też przyśpiesza z powodu każdej radości. Fragment o polonezie przypomniał mi moją studniówkę, w gimnazjum nie było takich rzeczy. Zauroczenie nie jest błędem do chwili, w której okazuje się, że nasz "ukochany" jest debilem, a Gruszka chyba taki nie jest, ten chłopak ma klasę i złoto xD Doskonale znam takie koleżaneczki, też miałam takie wredne w tamtym czasie, dopiero w szkole średniej trochę odetchnęłam z ulgą. Całusy :*

      Usuń
    2. z tego, co się orientuję to ten "ukochany" jeszcze nie jest debilem.

      Usuń
  6. Wracam, powoli wracam!
    O rany! Siedzę przed moim kochanym laptopem, już dłuższy czas, tosty z dżemem truskawkowym już dawno wystygły, bo w kółko czytam ten prolog i nie mogę wyjść z podziwu!
    Za każdym razem gdy zaczynam czytać Twoje nowe opowiadania droga Karo, wydaje mi się, że już lepiej tego nie można zrobić, lepiej już nie można oddawać emocji i stwarzać idealnego obrazu,który trafia wprost do wyobraźni. Za każdym razem wydaje mi się, że wszystko jest zrobione idealnie. Ale potem czytam kolejne twoje opowiadania i są jeszcze lepsze... A to.. No brak mi słów! Megaaaaaaaaa! Jest w nim tyle szczerości. Prolog choć krótki oddaje mnóstwo emocji!
    Powiem tylko tyle. Ja chce jeszcze!
    Wiem, że to będzie coś dobrego. I zawsze będę, może czasami z opóźnieniem ( ja się zawsze wszędzie spóźniam xd ), ale będę!
    Kocham to co piszesz!
    A teraz spadam, bo jestem już głodna, a po za tym muszę wracać do kolejnego meczu LŚ! :D
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracaj kochana, bo ja cały czas dodaję :) Tosty też były u Tomka. Nie chwal mnie tak, bo to zwykły tekst napisany w godzinkę albo i krócej :)

      Usuń
  7. Powiem Ci moja droga, że co jedna historia, to lepsza! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem i jak zwykle jestem oczarowana, bo kurde, miałam wrażenie, że jestem tam razem z nimi! Jestem ciekawa jak potoczysz dalej losy tej dwójki, czy będzie to raczej sama przeszłość, czy może przeniesiemy się w mniej odległe czasy?

    Ściskam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku nie mogę uwierzyć, że jesteście wszystkie zachwycone :) to bądź z nimi do końca, bo Nela na pewno potrzebuje wsparcia :) wszystko zależy od tego, jak będzie mi się to dalej pisało

      Usuń
  8. Karo, Karo... Albo to ja się gubię, albo Ty w swoim stylu kasz coś co mnie gubi. Nie wiem kogo to wina, ale za bardzo ukrywasz zawsze tożsamość bohaterów. To samo było z podwójna dziewczyna w opowiadaniu z Szymonem...
    Może istotne jest to, ze ja sama lubie znać fakty, nie lubie niespodzianek.
    Zaczyna się na pewno odmiennie, bo nie czytałam jeszcze niczego co zaczynałoby się przepięknym polonezem. Wspaniałe wspomnienia z nim mam, choć te ze studniówki jakieś już wyblakłe, to bal gimnazjalisty jak najbardziej wciąż indziej pamietam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale nie mogę dać jednocześnie przystawki, dania głównego i deseru :D

      Usuń