17 maj
Promienie słoneczne ogrzewają mały plac przed budynkiem szkoły i gdyby nie pojedyncze drzewa każdy musiałby walczyć z pierwszym upalnym dniem. Na Twoich plecach została przewieszona pomarańczowa bluza i stoisz przede mną oddalony o kilkanaście centymetrów. Każdy z dwudziestu trzech osób cieszy się na swój sposób z tego, że nie musi siedzieć w dusznych klasach, słuchając znudzonych głosów nauczycieli, którzy odliczają dni do wakacji. Liczymy na to, że sprzątanie kamieni i wyrywanie chwastów zostanie zaliczone do prac społecznych i dostaniemy po plusie do swojego zachowania, podwyższając swoją ocenę. Dźwięk dzwonka powoduje, że stajemy się ludźmi pełnymi nadziei, patrzymy na nauczyciela wychowania fizycznego i czekamy, kiedy powie, że następną lekcję spędzamy w tym samym miejscu.
-Na czwartą godzinę lekcyjną idziecie na matematykę, natomiast osoby, które zapisywały się na religijny konkurs będą go teraz pisać.
Wraz z ósemką innych uczniów oddycham z ulgą. Całe czterdzieści pięć minut spędzę nad testem, zaznaczając kratki z literami. Widzę na Twojej twarzy delikatny grymas, znam go już na pamięć. Masz dosyć tych lekcji, bo albo zostaniesz poproszony do tablicy, aby rozwiązać zadanie z gwiazdką, albo nasza nauczycielka zacznie rozmowę o tym, że gdybyś chciał, ona zaproponowała Ci bardzo dobrą ocenę na koniec roku szkolnego. Idziesz powolnym krokiem w stronę zapełnionej taczki, którą masz poprowadzić w stronę pustego skwerku, gdzie niedawno zaparkowany był żółty walec drogowy. Ściągając z dłoni czarną rękawiczkę, widzę jak nagle się zatrzymujesz.
-Kiedy były zapisy na ten konkurs? -kolega stojący po Twojej lewej stronie wzrusza jedynie ramionami.
-W piątek na lekcji zapisywała, ale mogłeś zapisać się jeszcze w poniedziałek, bo chciała mieć więcej uczestników. -odpowiadam, przechodząc obok Ciebie.
-Zapisywała wszystkie nazwiska w tym swoim notesie?
-Wydaje mi się, że tak, ale zawsze możesz spróbować.
Przekonujesz w ostatniej chwili katechetkę, że zgłaszałeś się pierwszego dnia, ona jedynie posyła w Twoją uśmiech, bo wierzy, że jako ministrat masz okazję zdobyć dużą ilość punktów, dostając się na następny etap, odbywający się u wymagającego dziekana. Siadasz w ostatniej ławce i zagryzając końcówkę długopisu, zaczynasz powoli czytać każde pytanie, co chwilę sprawdzając godzinę na okrągłym zegarze, jednocześnie spoglądając na kogoś, kto bawi się właśnie spinnerem.
Znudzona rozglądam się po klasie, zakładając nogę na nogę. Mija właśnie piętnaście minut techniki, na której nikt nie słucha nauczyciela, chodzącego po klasie. Wszyscy wówczas czujemy się jak na świetlicy; kilka tygodni temu czytaliśmy streszczenie lektury, uczyliśmy się słówek na kartkówkę z języka niemieckiego albo odrabialiśmy prace domowe, których i tak nikt nie sprawdzał. Opierając się o krzesło, uśmiecham się do kolegi i zaczynam oglądać razem z nim zdjęcia na Instagramie, dzisiaj znowu siedzimy w dwójkę w trzyosobowej ławce, wymyślamy powody nieobecności naszego klasowego samuraja i zastanawiamy się nad tym, czy znowu nie trwa u niego remont, którym często się usprawiedliwiał w piątej klasie szkoły podstawowej. Po krótkiej rozmowie z koleżankami z pierwszego rzędu, słyszę imię wypowiadane przed dziewczynę, którą jeden nauczyciel nazywa "podwójne oczy" i otrzymuję kartkę złożoną na pół. - 'Chciałabyś zatańczyć z dyrkiem czy jednak z ulubionym kolegą?' Prycham cicho pod nosem, żaden z niego ulubiony kolega, mówimy sobie każdego dnia cześć i na tym prawie wszystko się kończy. Kiedy wypowiadamy więcej słów, ogłaszam tę datę wielkim świętem. Rzucam kartkę w jej stronę i aż do zaśnięcia nie mogę uwolnić się od odpowiedzi -'Doskonale wiesz i łatwo się domyślić, że chciałabym zatańczyć z nim'
~Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka.
miłość
OdpowiedzUsuń"...wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę mam nadzieję, że to wiesz i ty" - lubię to opowiadanie, wiesz? mam dzisiaj wyjątkowo dobry humor po przeczytaniu i uwaga! nie płakałam. kupisz mi za to gofry? ale ta sytuacja z tym polonezem, który wiem, że będzie baaaardzo istotny (tajne źródła) strasznie mnie rozczuliła. oczywiście i tak zbieranie kamieni wygrało wszystko - one nie mają konkurencji. jeszcze zadania z gwiazdką na matmie były mega wspomnieniem, bo matematyka bez zadań trudnych i nieelementarnych to nie matematyka ehh...
Usuńrozkładam ramiona mocno cię przytulając, kochanie
ret.
coś może kiedyś wspominałaś :) pomyślę nad tymi goframi xD może będą zbierać kamienie na balu? xD
UsuńTo ja się przytulam :)
jeszcze nie miałam takich zaległości, ale będę tylko chyba wieczorem, przytulam Cię razem z retreat ❣
OdpowiedzUsuńdobrze czytać o czasach szkolnych, w których można poświęcić czas pierwszemu, prawdziwemu uczuciu, gdzie nie trzeba borykać się z innymi problemami ❣ to piękne, kiedy po wielu latach uświadamiamy sobie, że osoba z klasy staje się kimś więcej niż tylko kolegą ❣ zastanawia mnie tylko jedno: dlaczego to ta dziewczyna o wszystkim informuje Nelę? marzy mi się, aby w końcu ona przestała przygryzać długopis, a zaczęła przygryzać jego wargi ❣ uważam, że zamiast gubić słowa znacznie lepiej jest gubić ubrania drugiej osoby, bo przecież można poznać kogoś znacznie lepiej i powiększyć swoje zauroczenie maksymalnie ❣ przepraszam, że nie było mnie wczoraj, ale odwiedzając ich nie wolno usypiać ❣
Usuńto jest właśnie piękne, że tylko liczy się jedno :) Może on jest nieśmiały? nie przepraszaj, nic się nie stało :)
Usuńostatnio to ja się często gubię, jutro nadrabiam, bo wolne! Lil.
OdpowiedzUsuńZa dużo chciałabym wiedzieć! Ten pamiętnik pisany jest z wielkimi emocjami i przepraszam za pytanie, ale to nie dotyczy właśnie Ciebie? Na każdym opowiadaniu mogę pochwalić Cię za zajebisty styl pisania, ale tutaj wznosisz nas na wyżyny, karo :) otulasz nas dobrymi słowami i piękną relacją! Nela ♥ Jędrek ♥ czyta się fenomalnie, tak fenomalnie, że nawet nie usłyszysz (a raczej nie przeczytasz) ode mnie słów krytyki
Usuńrównież przytulam Cię bardzo mocno ♥
Ja nic nie wiem kogo to dotyczy :) och dziękuję, postaram się dalej wznosić Was na wyżyny :) ten tekst jest piękny! ^*^
UsuńCzytanie każdej kolejnej kartki z pamiętnika zapiera dech w piersiach. Emocje jakie nam przekazujesz są bardzo prawdziwe. Naprawdę mam wrażenie jakbym czytała czyjeś zapiski. Zapiski o początku pięknego uczucia, może i są wciąż w szkole, ale ponoć takie miłości są najtrwalsze.
OdpowiedzUsuńŚciskam ♥
To na pewno są kogoś zapiski :) To się okaże czy są dalej w szkole czy już ich tam dawno nie ma :)
UsuńJestem!
OdpowiedzUsuńO jejciu... wiesz co? Prolog był genialny, ale teraz to zbieram zęby z podłogi. Cudo! Po prostu.
Wszystkie emocje są tak realne, prawdziwe, nie przerysowane w żadną stronę... podziwiam, bo jednak trzeba mieć sporo talentu, aby tak pisać. A ty go masz bezapelacyjnie.
Czekam niecierpliwie na kolejne części, równie mocno, jak na prezenty gwiazdkowe :D
Buziaki :**
Talent? Zwykła wena :) Mam nadzieję, że zęby dało się pozbierać :) Prezent gwiazdkowy już w poniedziałek xD
UsuńZakochałam się w tym *.* jeszcze do tego piosenka jeden osiem l i masz moje serduszko
OdpowiedzUsuńBuziii :*
Tej piosenki słuchałam jak miałam sześć lat, jest świetna :)
UsuńO, tutaj podobało mi się obwisłe bardziej. Nagle stanęłam na placu mojego gimnazjum, wyrywalam zalazki chwastow w tamtejszej kostce brukowej i byłam na technice, robiąc podobne rzeczy... trochę zaczęłam się śmiać pod nosem gdy wspomniałaś o Instagramie, my wtedy graliśmy w snake na nokiach :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem niechęci dziewczyn do Nelki, jednak te gimnazjalne niechęci wcale zrozumiałe nie musza być, bo takie po prostu są dziewczyny w tym wieku...
Pisze komentarze z telefonu, także słownik jak widać płata figle :D
UsuńU nas tylko Instagram albo Snapchat xD Byłoby milej, gdyby tylko niewielka cząstka dziewczyn taka była.
UsuńNie myślałam., że to kiedyś powiem, ale chciałabym wrócić do szkoły! Dorosłe życie jednak nie jest fajne. :( Czytając ten rozdział zrozumiałam jak bardzo się różni teraźniejsza rzeczywistośc szkolna od tej mojej. Wtedy wszyscy cieszyli się z informatyki bo mogliśmy skorzystać z internetu i sprawdzić "nasza klasę" zamiast instagrama xd w LO już byliśmy trochę bardziej nowoczesni. Xd ahh mam wrażenie że jestem już taka stara.... Ze szkoły, a dokładnie od gimnazjum nie zmieniło się jedno wciąż pisze blogi. Xd dobra nie ważne.
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do treści, lubię twój sposób pisania ale to już wiesz. Jest strasznie obrazowy, że zamiast by w nudnej pracy jestem w wymyślonym przez ciebie świecie ;) To pokazuje, że dobra pisarka z ciebie. :D i zawsze będę to mówić. Dobra lecę dalej. Do zobaczenia pod kolejnym postem
:)
Pozdrawiam :*
Nasza klasa była u mnie sławna w podstawówce. Witaj w tym świecie! :')
Usuń